21.12.2014

STACJA I - Pan Jezus skazany na śmierć

Tak długo jak ten witraż nie powstawał jeszcze żaden. I to nie samo wykonanie ale cały proces dojrzewania szkiców, rysunków, myśli ...
Mam nadzieję, że kolejne stacje przyjdą łatwiej - choć to przede wszystkim zależy od stanu mojego ducha. W głowie większość z nich już istnieje.



1. Pan Jezus na śmierć skazany 
Ile razy osądziłem Jezusa w swoim bracie przyłączając się do krzyczącego tłumu. Ani razu. Bo to nie osądzenie ale skazanie. Nie ma sądu mimo, że jest sędzia. Nie ma sądu mimo, że są oskarżyciele. Nie ma sądu mimo, że jest oskarżony i żołnierze pilnujący porządku. Nikogo zresztą ten sąd nie obchodzi. Wszystko już jest wiadome. „Ukrzyżuj Go”. Ile razy tak krzyczeliśmy. Nigdy sami. Zawsze w tłumie. „Ukrzyżuj Go”. Wszyscy wiedzą, że jest winny. Wszyscy wiedzą, że zabił, kłamał, kradł, brał łapówki. Wszyscy to wiedzą, że jest inny: czarny, Żyd, gej, hindus, arab chrześcijanin. Na cóż nam dowody. Wszyscy to wiedzą. „Ukrzyżuj Go”. I jeszcze głośniej, żeby przypadkiem nie dotarł do nas Jego głos „Ukrzyżuj Go”. 
 Nie ma w tym nic złego w końcu wszyscy tak robią. Nie ma w tym nic złego w końcu wszyscy tak robią. Nie ma w tym nic złego w końcu wszyscy tak robią. Ile razy musimy to powtórzyć, żeby w to uwierzyć? Powtórzmy to jeszcze raz tak dla pewności, że wszyscy już w to uwierzyli. Nie ma w tym nic złego w końcu wszyscy tak robią. Ile razy właśnie taka jest moja wiara. 
Jest jeszcze sędzia. Piłat. Do niego mi szczególnie blisko. W końcu strach przed Bogiem – Królem nie z tego świata, zawsze jest mniejszy niż przed światem, który mamy tuż obok siebie. Ile tu i teraz możemy stracić, dobre imię, majątek, pracę, podziw innych (…)